Dookoła Alp 1995 Japonia 1996 Dookoła Polski 1997 Madagaskar 1998 Wielki Kanion 1999 Kuba 2001 Meksyk, Belize, Gwatemala 2005 Sri Lanka 2006 Krym, Mołdawia, Rumunia 2008 Korsyka i Sardynia 2009 2021 2022 2023 Sorry, your browser does not support inline SVG.
Przełęcze
Oto opis wybranych, najciekawszych przełęczy jakie udało mi się pokonać. Nazwy miejscowości podane w nawiasie wskazują gdzie zaczyna się podjazd i gdzie kończy się zjazd.

FURKAPASS (2431 m. n.p.m., Realp -> Gletch)
Wjazd na tę przełęcz jest długi i wyczerpujący, ale nagrodzony pięknymi widokami. Widać stąd m.in. drogę na Grimselpass. Przy wyjątkowym szczęściu można spotkać czołgi wjeżdżające na górę. Robi to niesamowite wrażenie. Gruba warstwa śniegu oślepiająco skrzy się w słońcu. Wspaniały zjazd. Szczególnie szybki w końcowym odcinku.

GRIMSELPASS (2165 m n.p.m., Gletch -> Innertkirchen)
I znowu piękne widoki, może trochę zeszpecone przez położone niżej zapory. Na przełęczy można zwiedzić niewielką sztuczną grotę z ekspozycją minerałów, ale szkoda na to czasu.

GROSSE SCHEIDEGG (1962 m n.p.m., Meiringen -> Wilderswil)
Niezwykle piękna przełęcz. Widać stąd znane szczyty Eiger i Junfgrau, a w dole wioskę Grindelwald. Podjazd jest stromy, a na początku jadąc z Meiringen, miałem problem by trafić na właściwą drogę. Jest ona od pewnego momentu zamknięta dla samochodów, ale - uwaga!- na wąskiej szosie można spotkać się oko w oko z autobusem pocztowym.

COL DU PILLON (1546 m. n.p.m., Gstaad -> Aigle)
Podjazd jest spokojny i nieatrakcyjny widokowo. Natomiast zjazd ekstra. Prawie prosta droga (można trochę poszaleć) i piękne pejzaże, szczególnie w pobliżu Aigle.

COL DE L'ISERAN (2770 m n.p.m., Bourg At. Maurice -> Bessans)
Droga na przełęcz nie jest zbyt stroma. Przed Val d'Isere jedzie się brzegiem ładnego, acz zaporowego jeziora i trzeba uważać w nieoświetlonych tunelach, bo droga jest dziurawa. Z Val d'Isere jeszcze 16 km podjazdu i jesteśmy na najwyższej alpejskiej przełęczy. Zjeżdżając można podziwiać przepiękne widoki i zajrzeć do opuszczonych obór, których dachy pokryte są łupkiem.

COL DU GALIBIER (2640 m n.p.m., Valloire -> Briançon)
Jest to przełęcz, która najbardziej utkwiła mi w pamięci. Widok stąd jest wprost niebiański, ale podjazd jest ciężki. Po drodze mijało mnie wielu kolarzy. Wszak kilka dni wcześniej walczyli tu zawodowcy (Tour de France). Zjazd jest bardzo przyjemny, bo długi i szybki. Aby jednak wjechać na Col du Galibier trzeba najpierw pokonać Col de Télégraphe (1566 m. n.p.m., St. Michel - Valloire).

COL D'IZOARD (2360 m n.p.m., Briançon -> Guillestre)
Bardzo znana przełęcz ze względu na „Tour de France”. Znajduje się tu muzeum tego wyścigu. Podjazd nie jest tak ciekawy, jak zjazd. Po drodze mija się niesamowite formy skalne, które wyrzeźbiła erozja. Jest to jedno z trzech miejsc w Europie, gdzie można coś podobnego zobaczyć. Później, w pobliżu Guillestre, jedzie się ciekawym wąwozem. Jedynym mankamentem zjazdu jest jakość drogi: łata na łacie.

COL DE VARS (2109 m n.p.m., Guillestre -> Jausiers)
Mozolna wspinaczka i nieciekawe widoki.

CIME DE LA BONETTE (2802 m n.p.m., Jausiers -> Pont de Clans)
Niezwykle wyczerpujący podjazd (24 km), ale wart tego wysiłku. Po drodze można zwiedzić Fort Restefond, by chwilę później wjechać na przełęcz Col de Restefond (2678 m n.p.m.). I już prawie jesteśmy na miejscu. Cime de la Bonette znajduje się za wierzchołkiem niewysokiej góry i wobec tego przez cały czas jest niewidoczne. W rzeczywistości nie jest to przełęcz, ale punkt widokowy i jednocześnie, jak słyszałem, najwyżej położona asfaltowa droga w Europie! Choć obiło mi się o uszy, że w Pirenejach jest jeszcze wyżej położona droga. Zjazd jest rewelacyjny, bo bardzo długi - 70 km.

COL DE TENDE (1871 m n.p.m., St. Dalmas de Tende -> Limone Piemonte)
To najbardziej niewdzięczna przełęcz, którą musiałem pokonać. Tak, musiałem, gdyż tunelem nie można było przejechać na rowerze. I prawie 10 km prowadziłem rower pod górę po drodze szutrowej. Natomiast po drugiej stronie, we Włoszech, zjeżdża się po asfalcie. Szczerze odradzam tę drogę, chyba, że jedzie się nieobciążonym rowerem górskim. Najlepiej poprosić kogoś o przewiezienie roweru na drugą stronę tunelu.

MALOJAPASS (1817 m n.p.m., Chiavenna -> St. Moritz)
"Niewielka" przełęcz, ale potrafi dać się we znaki. Końcowy odcinek podjazdu jest szczególnie stromy. Podjeżdżając na Malojapass podziwiałem kolarzy, którzy mijali mnie w drugim kierunku. Później okazało się, że podjazd z drugiej strony jest bardzo łatwy.

OFENPASS (2149 m n.p.m., Zernez -> Sta. Maria)
W miarę łatwy podjazd, przeplatany odcinkami zjazdowymi. Widoki z przełęczy nieszczególne . Zjazd, natomiast, jest bardzo przyjemny.

PASSO DELLO STELVIO (2758 m n.p.m., Sta. Maria -> Spondigna)
Najpierw wyczerpujący podjazd na Umbrailpass (2501 m n.p.m.), skąd widać już Passo dello Stelvio. Po przekroczeniu granicy szwajcarsko-włoskiej do celu pozostaje jeszcze 3 km podjazdu. Na przełęczy zwykle roi się od ludzi, którzy oblegają liczne kioski z pamiątkami. Piękne widoki i fantastyczny zjazd (40 zakrętów) wynagradzają sowicie trudy podjazdu.

PASSO PORDOI (2239 m n.p.m., Canazei -> Andraz)
Po 28 zakrętach łatwego podjazdu można podziwiać stąd charakterystycznie ściany skalne Dolomitów.

PASSO DI FALZAREGO (2105 m n.p.m., Andraz -> Cortina d'Ampezzo)
Łatwy podjazd i 16 km zjazdu, podczas którego można podziwiać najpiękniejszą panoramę Dolomitów.

HOCHTOR (2504 m n.p.m., Grosskirchheim -> Brück)
Ciężki podjazd, ale wynagrodzony wspaniałymi widokami. Za przejazd Grossglockner Hohalpenstrasse rowerzyści nie muszą płacić. Przed przełęczą warto odbić na Franz Josefs Hohe. Widać stamtąd lodowiec Pasterze.