Dookoła Alp 1995 Japonia 1996 Dookoła Polski 1997 Madagaskar 1998 Wielki Kanion 1999 Kuba 2001 Meksyk, Belize, Gwatemala 2005 Sri Lanka 2006 Krym, Mołdawia, Rumunia 2008 Korsyka i Sardynia 2009 2021 2022 2023 Sorry, your browser does not support inline SVG.
Nikko
W maleńkim parku rozbiliśmy namiot. Nazajutrz cały nasz dobytek zostawiliśmy w tym parku na cały dzień i nic nie zginęło. Warto tu zaznaczyć, że Japonia to kraj bardzo bezpieczny. Wypadki kradzieży zdarzają się niezwykle rzadko. Po prostu Japończycy mają wpojony szacunek dla cudzej własności.

Cały dzień spędziliśmy zwiedzając Nikko. Najpierw poszliśmy do kompleksu świątyń o nazwie Toshogu. Wybudowany został w XVII wieku jako mauzoleum shoguna Ieyasu. Japońskie przysłowie mówi: "Nie używaj nigdy słowa kekko (wspaniały), jeżeli nie widziałeś Nikko". Wspaniałość? Bez wątpienia tak, jeśli chodzi o wybór miejsca, które jednoczy w sobie wszystkie elementy malowniczości: skały, wąwozy, kaskady, gorące źródła, jeziora, wzgórza, odwieczną ciszę lasu. Na stokach gór porozrzucane są dziesiątki budowli, błyszczących od złota i jaskrawych kolorów, kipiących od natłoku płaskorzeźb. Nie byliśmy jednak oczarowani. Przepych barw i form kojarzył mi się z europejskim, "przesłodzonym" rokoko.

Padał deszcz, kiedy zwiedzaliśmy Toshogu. I całe szczęście, bo tylko wtedy można odczuć swoisty klimat tego miejsca, znikający przy pierwszych promieniach słońca odbijających się od złota. Obliczono, że cienka blaszka użyta do ozdobienia świątyń w Nikko wystarczyłaby do pokrycia dwuhektarowej powierzchni! Szkoda tylko, ze nie odczuliśmy głębi tego, co oglądaliśmy. Po prostu obca jest nam ta symbolika. Zwiedzenie całego kompleksu kosztuje około 15 dolarów. Warty zobaczenia jest także "Święty most" zbudowany w 1636 roku i cały pokryty laką.