Następny temat: odzież. Polecam stosowanie odzieży kolarskiej. Po prostu jest uszyta z tkanin, które najlepiej spełniają swe zadanie: wchłanianie i wydalanie potu. Ponadto wyglądają świeżo nawet, gdy jesteśmy spoceni. Łatwiej się je pierze i szybciej schną od wyrobów bawełnianych. Spodenki kolarskie mają natomiast taki krój, aby było nam jak najwygodniej. Mają wkładkę antybakteryjną, która powoduje, że nie robią się nam obtarcia i odparzenia. Pamiętać należy, że w spodenkach kolarskich jeździ się bez majtek. Po prostu szwy majtek uciskają pachwiny i krocze.
Odradzam koszulki bawełniane, gdyż wykazują one tylko właściwość wchłaniania potu. Po całodziennej jeździe powstają na nich nieciekawe plamy od soli z wyparowanego potu. Nazajutrz cuchną. Generalnie na takie wyjazdy się nie nadają.
Podczas wypraw górskich należy wziąć ze sobą ciepłą odzież. Na wysokich przełęczach może spotkać Cię załamanie pogody, a podczas zjazdów robi się bardzo zimno (przydatne są wtedy także ciepłe rękawiczki i... wata w uszy). Na chłody należy ubierać się metodą warstwową. Gdy będzie za ciepło po prostu zdejmujemy jedną warstwę. Polecenia godne są bluzy wykonane z tkaniny Polar 100 lub 200, ale należy pamiętać, że są przewiewne, więc na wierzch należałoby założyć wiatrochron uszyty z materiału przepuszczającego parę wodną, np. Gamex. Taki wiatrochron ma tę zaletę, że można go zwinąć w kłębek i wsadzić do kieszeni.
Na deszcz najlepszy jest strój (kurtka + spodnie) wykonany z tkanin membranowych (Goretex, Sympatex, Bretex, NoWet, Thermoactive, itp.). Dzielą się one ze względu na przepuszczalność pary wodnej. I tak, tkanina wysoce wodoszczelna ma niską przepuszczalność pary wodnej. W takim przypadku przy umiarkowanym wysiłku membrana nie nadąży wydalić nadmiaru potu na zewnątrz.