Do długich i ciężkich wypraw należy się solidnie przygotować. I nie wystarczy trzy razy w tygodniu przejechać 30 kilometrów, bo to zaledwie godzina wysiłku co dwa dni, a podczas wyprawy jeździ się znacznie więcej (w moim przypadku, średnio 6 - 8 godzin dziennie).
Ażeby się należycie przygotować należałoby przynajmniej miesiąc przed wyjazdem zacząć regularnie trenować. Trudno w paru słowach ogarnąć ten rozległy problem. Ogólnie należy jak najwięcej jeździć na rowerze, a jak się chce - urozmaicać treningi pływaniem, stretchingiem i ćwiczeniami siłowymi.
Naprawdę nie przeceniajcie swojej kondycji, bo przykro byłoby wracać z wyprawy „na tarczy”.
Inaczej rzecz się ma, gdy planowany wyjazd nie będzie miał zacięcia sportowego. Wtedy nie trzeba solidnych przygotowań kondycyjnych, ale wypadałoby trochę wcześniej pojeździć, by chociaż przyzwyczaić się do siodełka.